Narzędziem się stałem
Typ co omami twoją mami wszystko przed nami co jest z wami
Wszystko oddałem mojej Marii
Nic co zostało nie jest dla nich
Wszystko odjebaliśmy sami
Wychodzę na street nadal wychodzę na czysto
Kończy się lato kiedy ona zamieniła się w kurwisko
Kończy się pato bieg po gotówę
Szare tygodnie które przekoloruję
Napisałaś mi że ty wiesz co ja czuję
Ale wiesz dzisiaj czuję że ty mnie oszukujesz
Pytasz się o rzeczy których nie potrzebujesz nawet wiedzieć
Nie dam ci ani trochę siebie
Odnalazłaś mnie między piekłem a niebem
Jestem na nie chociaż jestem w potrzebie
Ty chcesz tego trochę ale wiesz to mnie jebie
Chcesz tego trochę ale wiesz to mnie jebie
Wiemy co to znaczy mieć potencjał
Nie wiem co to znaczy impotencja
Zobacz jaka piękna płyt kolekcja
W razie gdybyś nas na import nie chciał
To nigdy nie będzie grane żeby ich połechtać
Bryczka pędzi szacun się należy tak jak prycz na celi
Głosy z okolicznej cerkwi jakby grał tam Kelly
Chuj w dupę tym którzy o mnie zapomnieli
Stoją jakby jeszcze nie zaczęli
Ale prawda jest taka że dziś jestem filarem
I narzędziem się stałem
Zapraszam na pokład jak chcesz zapierdalać
I nie ma co kminić czy to będzie na stałe
Tu po drodze nie ma żadnych skrótów
Zero czasu mam dla banialuków
Mam to co młodych wywala z butów
Bierze typów i wywala z YouTube
Się nie staram by typiarę ukłuć
Przez to chyba nie mam żadnych uczuć
Wiemy co to znaczy mieć potencjał nie wiem co to znaczy impotencja
Zobacz jaka piękna płyt kolekcja
W razie gdybyś nas na import nie chciał
To nigdy nie będzie grane żeby ich połechtać
Bryczka pędzi szacun się należy tak jak prycz na celi
Głosy z okolicznej cerkwi jakby grał tam Kelly
Chuj w dupę tym którzy o mnie zapomnieli
Stoją jakby jeszcze nie zaczęli