Kozacki Romans
[Zwrotka 1]
Chyba brakuje mi ludzi, z którymi dzieliłem życie
Choćbym się nie wiem jak trudził, przecież nie chcieli mnie słyszeć
Woleli ciszę, zwłaszcza kiedy miałem problem
A potem słyszę - sorry, mordo, chciałem dobrze
Trochę się pozmieniało u mnie, wiesz?
Pamiętam jak nie chciało się żyć, widziałaś w trumnie mnie
Butelki wyrzucane z okna chodnik tłucze
Ja i ty w opuszczonym hotelu, w dwuosobowym z WC
Pytałaś mnie, czy śmierć jest straszna, chciałaś posłuchać
Ktoś ci mówił, że zdychałem kilka razy tutaj
I brałaś bucha, ciągle proponując mi to samo
Chociaż wiedziałaś, że ja palę tylko mosty, rano
Widziałem cię w samych szortach na schodach, wiele oddałbym młoda, żeby wrócić do tych dni
Życie to gra, ty chciałaś pograć na kodach, ale słodka nagroda nie dotarła, raczej łzy
[Refren: Sonia Maselik & Piekielny]
Nic nie zatrzyma nas, niech sobie trwa ten sen
A gdy zaczyna się psuć, głęboki wdech
Odstawiam drina, bo zaczynam już czuć to mniej
Tobie starczy już wina, a mi poczucia winy, okej?
[Zwrotka 2]
Mieliśmy kinowy romans, chwilowy co nas
Raczej nie mogło dziwić, biorąc pod uwagę dysonans
Chciałaś żeby ktoś mówił o nas mama i tata
Ja chciałem kochać się z tobą w przeróżnych rejonach świata
Mówiłem Paryż, ty myślałaś już o zaręczynach
Ja o hotelu z widokiem na wieżę, butelkach wina
Mogliśmy mieć tu chwile wielkie, zgasł ogień
Bo wolałaś rozbić mi butelkę na głowie
Po co te krzyki i pretensje? O wszystko mnie winisz
Nie możemy po prostu uznać, że to już finisz?
Powiedzieć sobie papa, dać sobie przestrzeń
A potem złapać swoje ostatnie oddechy jeszcze
Byłem niezniszczalny mimo presji
Sly dzwonił, że ma dla mnie rolę w następnej części
A ona mówiła mi, że wszystko ma swój koniec
I sugerowała, że jesteśmy na ostatniej stronie...
[Refren: Sonia Maselik & Piekielny]
Nic nie zatrzyma nas, niech sobie trwa ten sen
A gdy zaczyna się psuć, głęboki wdech
Odstawiam drina, bo zaczynam już czuć to mniej
Tobie starczy już wina, a mi poczucia winy, okej?