Paradoks
Zetnę drzewo które stare jest
Zatroskany że wycinam jeden deszcz
Spojrzę w ogień pod mozaiką gwiazd
Licząc ile pragnień płonie w każdym z nas
Och
Ani ognia ani wody
Nie szczędziło życie mi
A jednak sam
Wynajduję wciąż powody
By raz po raz zgarnąć wszystko albo nic
Zachłanność ta
W końcu zgubi mnie
Paradoks w tym
Im świat gorszy jest
Tym bardziej chce się żyć
Stukasz w klawiaturę całe dni
Bo historia fantastyczna ci się śni
Ciągiem znaków opisujesz świat
Który zmieniasz bo tworzenia sekret znasz
Och
Piękne domy samochody
Klucze do tajemnych drzwi
Ty oddasz je
I gdzie każą podpis złożysz
By jeszcze raz choć na chwilę wejść do gry
Zachłanność ta
W końcu zgubi cię
Paradoks w tym
Im świat gorszy jest
Tym bardziej chce się żyć