Nie pytaj
Droga przez krajobraz wiła się ból nakazał nogę z gazu zdjąć
Zachodzące słońce oślepiało mnie chciałem zjeść w hotelu przespać noc
Podniósł dłoń więc zabrałem go twarz jak stare jabłko miał
Milczał choć pytań mu zadałem sto za nim mi taką radę dał
Nie pytaj ktonie pytaj copytasz lub własny pomysł masz
Okrutne że za późno jest gdy odpowiedzi wszystkie znasz
Nie wiem co opętało mnie by porażek wylać żal
Słuchał jak pychę zdradą splamił gniew
Głowę dam że się w duchu śmiał
Nie pytaj ktonie pytaj coza dużo pytań w głowie masz
Okrutne że za późno jest gdy już odpowiedź na nie znasz
Ciało zbudził przejmujący chłód w szczerym polu rosą wstawał świt
Ciemno było by wytropić ślady stóp na mój głos nie odpowiadał nikt
Nowy dzień szansę nową niósł promień światła błysnął w szkle
Nie wiem czemu nagle zawróciłem wóz w radio ktoś śpiewał cudzy tekst
Nie pytaj ktonie pytaj copytasz lub własny pomysł masz
Okrutne że za późno jest gdy odpowiedzi wszystkie znasz
Nie pytaj ktonie pytaj coza dużo pytań w głowie masz
Okrutne że za późno jest gdy już odpowiedź na nie znasz