Grawitować
Nie ma ciebie gdy fruwać pragnę
Wchodzisz w ciało me jak fakir przez ścianę
Dlaczego nie mówisz mi nigdy co czujesz
Mała kropla co drąży skałę
Nigdy nie wie jak odporny jest kamień
Zabija mnie twoja zachłanność
Opowiadasz że życie tracę
Kiedy sobie sam zadaję pytanie
Co zrobić by ludzie mnie trochę kochali
Kiedy dajesz mi swój zegarek
Wieczny czasu brak fantazję odbiera
Czy ja nie mogę bez niego żyć dopóki bawi mnie to
Bo ja chciałbym oderwać się
Od pytań co trawią mózg
Orbitować po niebie jak smok
I nie myśleć a czuć
Przemijamy jak pory roku
Na krawędzi snu pytamy ciemności:
Co dalej co teraz co będzie co ze mną
Tratujemy się jak w amoku
Każdy chciałby tu po sobie zostawić swój ślad
Dlaczego zależy nam by pamiętano nas
A ja chciałbym oderwać się
Od takich przyziemnych spraw
Grawitować przez bezkresną noc
Niewidzialny jak czas
Aja chciałbym oderwać się
Od pytań co trawią mózg
Orbitować po niebie jak smok
I nie myśleć a czuć
O jak chciałbym oderwać się
Od takich przyziemnych spraw
Grawitować przez bezkresną noc
Niewidzialny jak czas