Coś dzieje się w mej biednej głowie
Pracuję jedenasty rok u szewca
Skończyłem z wielkim trudem siedem klas
Za 1500 złotych w kuchni mieszkam
W niedzielę lubię popić sobie albo w karty grać
Czasami gdy nie mogę zasnąć
Na parapecie ostrzę wielki nóż
Księżyca sierp pokrajałbym jak ciasto
Strach pomyśleć jak bezbronny
Byłby mego szewca brzuch
Coś dzieje się w mej biednej głowie
Czy każdy ma szum taki jak ja
Wiem że mieszka w moim mieście
Człowiek co ma smoczy pysk
Jada codzień jajka w cieście
Marząc aby w żywym mięsie móc zatopić kły
Chciałbym aby tak jak dawniej
Głowy jawnie ścinał kat
Ja bym robił to najsprawniej
Tłum by klaskał a ja szybko
Z grzechów bym oczyścił świat
Coś dzieje się w mej biednej głowie
Czy każdy ma szum taki jak ja
Chciałbym by ten wielki tłusty księżyc
Tak jak gwiazda z nieba spadł
Aby wybił wielką dziurę w ziemi
W której by przede mną
Mógł się schować cały świat
Modlę się by latający talerz
Wylądował właśnie tu
By zielone mnie zabrały jak najdalej
Zanim skończę w kuchni ostrzyć
Ten stalowy długi nóż
Coś dzieje się w mej biednej głowie
Czy każdy ma szum taki jak ja