Otwarte
Patrick The Pan
Znów to samo, brawo Piotr
Miała ładne imię, nie pamiętasz go
Wiem, że się znamy, wybacz – mój błąd
Znów byłem kilkanaście myśli stąd
Bo patrzę w nicość już tyle lat
Na cały etat, gdzieś indziej trwam
I wiem co myślisz, gdy mówię, że
Od techna wolę ciszę lub jazz
I troszkę wcześniej już chodzę spać
Z niejednym oknem dobrze się znam
W atomy cicho ktoś wkrada się
Starości piękna, otwarte jest