Gdzieś tam
Gdzieś tam czuję twój strach
Gdzieś tam słyszę twój płacz
Tak bardzo chciałbym powiedzieć, że ja mam to gdzieś tam
Chcę byś gdzieś znalazła swój skrawek szczęścia
Powiedzieć to w twarz
Gdzieś tam brakuje męstwa
Ale napisać o tym ot tak, tak, to dla mnie pestka
Z mianem artysty mi nie w smak
Lekką ręką lekka setka łez wylana do poduszki
Nie mam duszy, serce w częściach, zebrać je jak horkruksy
Tacy sami, a tak bardzo różni
Taki pusty a w tym dumny
Smutny a w tym próżny, obojętny jak seks kurew
Procenty zaprowadzą cię do trumny, głupku
A co jeśli ta grobowa deska jest tą od ratunku?
Szukam wyjścia punktu, punkt widzenia jest tym słabym punktem
Jest różnica między tym co zrobić chcę, a co zrobić muszę
W jeden dzień straciłem tą kobietę, pracę, formę
I mam w sobie tyle bólu, mógłbym pisać o tym książkę
Potem drugą, w której do tej pierwszej będę mógł się odnieść
A ta druga nosi tytuł "Jak się, kurwa, po tym gównie podnieść"
Wolny jak nigdy, wolny jak nigdy, wolny jak nigdy wcześniej
A skoro ja jestem wolny jak nigdy, dlaczego pęka mi serce
Wolny jak nigdy, wolny jak nigdy, wolny jak nigdy wcześniej
I pewnie dlatego przez gardło i serce przejść nie chce mi w tekście wers
W którym tęsknie
Gdzie byłbym dzisiaj?
Gdybym całe życie tyle tak nie myślał o dziewczynach
Nie pisał pieśni o mieście i przysięgam, że cały je przeżywam
I przysięgam, że nie przeżywam
Mądrzej żyłbym, komu zgadywać, oglądam TED Talks rano, a przed snem czytam
A jak patrzę z góry na ruch bioder, to zapinam jakiś pas
Znów taksówką jadę w świat, jak Halina
Marzy mi się słońca blask na Malediwach
Bon voyage jak choć raz mi się naraziłaś
Jestem egoistą, jak po obu stronach leży twoja wina?
Nie wiem za co się złapać, pantomima
Jak jestem na paru językach, to jak xan albo z eks, albo z eks
Chyba zrobię zaraz wymaz
Ty mnie albo wymaż albo sobie wymarz
Ważne, że tego słuchasz jak nawijam gdzieś tam
Gdzieś tam czuję twój strach
Gdzieś tam słyszę twój płacz
Tak bardzo chciałbym powiedzieć, że ja mam to gdzieś tam
Chcę byś znalazła gdzieś swój skrawek szczęścia
Powiedzieć to w twarz
Gdzieś tam brakuje męstwa
Ale napisać o tym ot tak, tak, to dla mnie pestka
Z mianem artysty mi nie w smak
Wolny jak nigdy, wolny jak nigdy, wolny jak nigdy wcześniej
A skoro ja jestem wolny jak nigdy, dlaczego pęka mi serce
Wolny jak nigdy, wolny jak nigdy, wolny jak nigdy wcześniej
I pewnie dlatego przez gardło i serce przejść nie chce mi w tekście wers
W którym tęsknie