PALĘ MOSTY
Dzięki wszystkim tym
Za te przyjaźnie zmarnowane
Z mojej i z waszej winy
Wóz albo przewóz! Cii! Nic nie mów! Cii! Nic nie rób!
Rzeczywistość przeżuj, wypluj, zahartuj się, jak stal
Bo w kilku sytuacjach może być farsa
Inaczej na start, inaczej na metę
Czyja maska? Kto przegrał z kretesem?
Przyjaciele, znajomi, koleżcy z podwórka
Tak się nie robi, ogarnijcie się kurwa
Hajs jest tylko hajsem, rap jest tylko rapem
Czas już nie grać czasem, ja wybieram prawdę
I palę mosty i zrywam kontakty z tymi
I palę mosty i nie chcę rozmawiać z nimi
Nie witać, nie gadać "Co słychać?"
Nie widać podanych dłoni, wiesz co wynika?
Że dorosłem, zrozumiałem nieco więcej
Nie jest proste to, co niby łatwe i piękne
Sami zaciskacie pętlę własnych kłamstw
Nie pójdę już na rękę żadnemu z was
Ej, to nie czas i miejsce, żeby bawić się w licytacje
Wiesz co będzie, kto ma rację
Patrz uważnie, yo!
Palę za sobą mosty - nie wiem, czy to dobrze
Palę za sobą mosty - nie wiem, czy to mądrze
Ale nie chce mi się z niektórymi gadać
Ich sprawa, ich bałagan w ich układach - odpadam!
Palę za sobą mosty - nie wiem, czy to dobrze
Palę za sobą mosty - nie wiem, czy to mądrze
Ale nie chce mi się z niektórymi gadać
Ich sprawa, ich bałagan w ich układach - odpadam!
Był koleżka, za którego mogłem skoczyć w ogień
Myślałem, że on też by za mnie skoczył w ogień
Ale coś mu odjebało i kurwa myśli, że jest bogiem
To ja tu żyję, to ja tu rap robię
A on robi tylko kopie i to w dodatku marne
My żyjemy hip hopem, a on mówi że jest fajnie
Już nie dla mnie, może dla Ciebie
Ten most spłonął - co, już się nie śmiejesz?
Nie wiesz, ile jest coś warte, póki tego nie stracisz
Pół serio pół żartem, przyjaźnią się płaci
I to już nic nie znaczy dla Ciebie mieć ziomów
Będziesz śmigał do pracy, a później od razu do domu
Jeden browar przed snem, do autobusu pędem
Pracowniczy pędzel, jako szarak zdechniesz
Śmiechu warte, Ziom w cudzysłowiu
Spierdoliłeś się na parter, ziomie, z wyboru
A może los tak chciał pokazałeś, jaki jesteś
A może żeś tak grał pokazałeś własny bezsens
Między nami spłonął most porozumienia
Nie można ufać wszystkim ziomom, siema!
Palę za sobą mosty - nie wiem, czy to dobrze
Palę za sobą mosty - nie wiem, czy to mądrze
Ale nie chce mi się z niektórymi gadać
Ich sprawa, ich bałagan w ich układach - odpadam!
Palę za sobą mosty - nie wiem, czy to dobrze
Palę za sobą mosty - nie wiem, czy to mądrze
Ale nie chce mi się z niektórymi gadać
Ich sprawa, ich bałagan w ich układach - odpadam!