Cisza
Żaden sen
Nie naruszył jeszcze
Kręgosłupa
Serce czeka
Wolności
Czy
Banalnej miłości
Czaszka spękana
Już
Tylko
Sądów ostatecznych
Rozpoezjowana
Szyfruje
Ostatnie zakamarki
Mózgiem w gorączce
Który duszy śle
Listy o wieczności
I tak przeiście już
Skundlona
To skamle to warczy
Białą nocą unicestwienia
Tak więc nie
Aż zanurkuję
Z urwaną głową
Tak więc nie
Aż zanurkuję
Z urwaną głową
Tak więc nie
Aż zanurkuję
Z urwaną głową
W samym sednie
W milczeniu