Zew
Najpierw nie było nic
A potem wszystko
Serce zaczęło bić
Uśpione zimą
Kiedyś wierzyłam, że poruszam niebem
Płynące pióropusze chmur unoszę
Teraz biegniemy przez głębokie trawy
Powraca tamten wiatr, tamten duch, tamten zew,
Kiedyś umiałam się zanurzać cała
Oddychać pod powierzchnią lustra wody
Dziś kiedy mnie prowadzisz wprost do źródła
Powraca tamten duch, tamten wiatr, tamten zew
Karmisz i leczysz
Karmisz i leczysz
Zostań ze mną
I pokaż jak porzucić mam
Nadzieję na lepszą przeszłość
Kiedyś wierzyłam, że poruszam niebem
Płynące pióropusze chmur unoszę
Teraz biegniemy przez głębokie trawy
Powraca tamten wiatr, tamten duch, tamten zew
Kiedyś umiałam się zanurzać cała
Oddychać pod powierzchnią lustra wody
Dziś kiedy mnie prowadzisz wprost do źródła
Powraca tamten duch, tamten wiatr, tamten zew
Kiedyś wierzyłam, że poruszam niebem
Płynące pióropusze chmur unoszę
Teraz biegniemy przez głębokie trawy
Powraca tamten wiatr, tamten duch, tamten zew
Kiedyś umiałam się zanurzać cała
Oddychać pod powierzchnią lustra wody
Dziś kiedy mnie prowadzisz wprost do źródła
Powraca tamten duch, tamten wiatr, tamten zew