Nadmiar
Nikt nie przyjdzie już
Wstrzymany nagle bieg
Jak naprawdę mam się czuć
Czy to działa wstecz
Chce przemyśleć, co mi jest
Niewypowiedziane
Zdania znowu gubią swój kształt
Znam już nazwy chmur, a płaczę, gdy inni śpią, oh
Ten zbyt trudny film odkrywa się w myślach pod prąd
Czasami krzyczę do siebie po cichu, by nikt nie spojrzał w bok
I wciąż się łudzę, że jednak ktoś zrobi coś z nich, odwróci dno
Wiem, ucieka czas
I wiem, za dużo zmian
Nie chcę nic nowego już
Nadmiar truje krew
Przerasta mnie jak cień
Pozwól raz tą głupszą być
Udam, że nie dzieje się nic
Znam już nazwy chmur, a płaczę, gdy inni śpią, oh
Ten zbyt trudny film odkrywa się w myślach pod prąd
Czasami krzyczę do siebie po cichu, by nikt nie spojrzał w bok
I wciąż się łudzę, że jednak ktoś zrobi coś z nich, odwróci dno