Trzy sny o tym samym
Wiem, nic nie dzieje się
Nic nie dane jest na zawsze nam
Ten ktoś trochę nie wiem gdzie
Nie uwierzysz lecz to chyba ja
Znów sen o tym samym skończy się nad ranem
Ani dobry ani zły
Cicho i spokojnie w domu z małym oknem
Chciałbym już z niego wyjść
To nie serialowy śmiech
Wyuczony tekst
Na próżno
I gdy myślisz że już wiem często właśnie jest za późno
Właśnie ten zwrotny punkt trzeba mi zmian
Fala poniesie mnie tam gdzie będę chciał
Zmienić wszystko by się nie zmieniło wcale nic
Zmienić kolor i smak i na głowie stać
Zmienić tło całkiem tak i kierunek zmian
Jeśli nie teraz tu to kiedy
I jak o tym mówić mam i podzielić się tym z Tobą
Bo jak gdy w półsłowach myśl dzisiaj stała się rozmową
Znów sen o tym samym skończy się nad ranem
Ani dobry ani zły
Cicho i spokojnie w domu z małym oknem
Chciałbym już z niego wyjść
Bo to to jest właśnie czas który zmienia mnie na nowo
A ja dla mnie starczy że jestem teraz tu przy Tobie