Wiatr
Nie nie to nie było tak panie władzo
Patrzyłem na jego twarz gdy upadał
I nie było tam żalu jedno pytanie miał
Czy go światła prowadzą w inny lepszy świat
Nie nie mogłem mu pomóc po prostu siły brak
Właśnie gdzieś go zabierał nadchodzący blask
Do tej pory w mojej głowie odpowiedzi brak
Czemu nie zerwał się wiatr
Aby pomóc mu wstać
Jedną myśl dać mu foremną
I uchronić przed śmiercią
Nie zjawił się też aniołów sztab
Aby zmienić bieg spraw
I gdzie ci którzy twierdzą
Że jasna strona zwycięża