Paranoje [2011]

Już któryś raz oglądam ją z daleka widzę jej twarz
Nie wie że gdzieś na nią czekam że widzę przyszłość i nas
A rzeczywistość Kłania się w pas
Odpycha myśli Chcę wiedzieć o czym ona myśli
Poznać jej świat poznać jej bliskich to coś zupełnie jak
Odkrywać życie jak każdą z kart i wiedzieć
Czy to prawda czy to kolejny fart
Chcę poznać smak czy w jakimś stopniu trud ten jest wart
By po kamieniach bosą stopą przekroczyć start
By rosą ukoić rany które zadawał mi brat
Chcę widzieć uśmiech dokładnie ten sam jej piękny uśmiech
Który będzie prowadził mnie bezpiecznie przez pustkę
I zanim usnę na końcu podróży poznam dokładnie fakt
Że chwila nie jest stała jak odbicie w lustrze i tak
Życie chce dać nauczkę za wątpliwości i kłótnie
Których dostawcami jesteśmy my sami od lat

Stoisz sam we mgle w oddali słyszysz ten szept
I mimo że nic nie widzisz to prosi Cię byś tam szedł gdzieś
Gdzie tak naprawdę nie ma już nic
I nagle zastanawiasz się po co dalej masz żyć
Ale żyjesz bo to najważniejszy dar od Boga
Nawet jeśli nie wiesz co Cię czeka i jak długa droga
Przed Tobą nie zwlekaj nie myśl co zostanie po nas
Idź naprzód na przekór fałszu a ją pokonasz

Stoisz sam we mgle w oddali słyszysz ten szept
I mimo że nic nie widzisz to prosi Cię byś tam szedł gdzieś
Gdzie tak naprawdę nie ma już nic
I nagle zastanawiasz się po co dalej masz żyć
Ale żyjesz bo to najważniejszy dar od Boga
Nawet jeśli nie wiesz co Cię czeka i jak długa droga
Przed Tobą nie zwlekaj nie myśl co zostanie po nas
Idź naprzód na przekór fałszu a ją pokonasz

I tylko szept odgłosy które każą mi iść
Czy się przydarzą te dni w których nie zabraknie sił
Nie łaknę tyle co Ty i tak wiem ocierasz łzy
Gdy pragniesz zrozumieć dokładnie co dziś znaczą te sny
Dlaczego dni które odeszły dawno w niepamięć
Chcemy tych chwil by móc zamienić z nimi choć zdanie
Odeszli i pamiętam chyba tylko rozstanie
A głuchy krzyk którego nie słyszy nikt nie ustanie
Dzisiaj ich nie ma z nami Dziś leżą pod stopami
Tych którzy depczą grunt i wszystko o co walczyli sami
Bo wbrew pozorom najłatwiej zranić nawet i bez słów
Gdy uświadamiasz sobie sam że życie już nie ma sensu
Wszędzie są tacy jak my to ciemna strona miasta
A czarne łzy dalej będą kapać na szary asfalt
Z tego się nie wyrasta nie zgubisz tego jak cienia
Zostaje maska i szare życie bez zakończenia

Stoisz sam we mgle w oddali słyszysz ten szept
I mimo że nic nie widzisz to prosi Cię byś tam szedł gdzieś
Gdzie tak naprawdę nie ma już nic
I nagle zastanawiasz się po co dalej masz żyć
Ale żyjesz bo to najważniejszy dar od Boga
Nawet jeśli nie wiesz co Cię czeka i jak długa droga
Przed Tobą nie zwlekaj nie myśl co zostanie po nas
Idź naprzód na przekór fałszu a ją pokonasz

Stoisz sam we mgle w oddali słyszysz ten szept
I mimo że nic nie widzisz to prosi Cię byś tam szedł gdzieś
Gdzie tak naprawdę nie ma już nic
I nagle zastanawiasz się po co dalej masz żyć
Ale żyjesz bo to najważniejszy dar od Boga
Nawet jeśli nie wiesz co Cię czeka i jak długa droga
Przed Tobą nie zwlekaj nie myśl co zostanie po nas
Idź naprzód na przekór fałszu a ją pokonasz

Músicas mais populares de Matys

Outros artistas de House music