Idę w ciemno
Kiedy masz pragnienie szukasz słodszych ust
Kiedy się odwracam patrzysz w inny biust
Jest to statystyką a to grząski grunt
Wiem, że mnie traktujesz jak kolejny punkt
A jednak:
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno.
Kochana ja nie jestem jak każdy
Pozrywam z nieba gwiazdy
Poukładam u Twych stóp zmienię się, wierzysz mi? wierzysz w cud?
Lubisz pisać bajki a to jedna z nich
Moja krótka rola, policzone dni
A jednak:
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno.
Gdyby cofnąć czas, kto wie
Może byłabym inna
Jeszcze wierzę w nas nadal i może jestem naiwna
A jednak:
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno.
Ale powiedz co mam zrobić
One widzą we mnie zdobycz
I w każdej chwili rzucę Cię
I w cudzych ramionach obudzę się
Jestem jak na smyczy, uwiązana wciąż
Nie chcesz mnie a innym nie pozwalasz tknąć
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno.
Kochana to ja mam władzę
Więc mniej to na uwadzę
I za każdym razem
Bądź grzeczna, rób to co Ci każę
Wiedziałam zawsze nie warto ufać
Urodzie, żartom Nie warto czekać na zmianę
Dobrze wiem co jest grane
A jednak:
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno
Idę w ciemno, idę, idę w ciemno.