Ona
Nad ranem obudził mnie krzyk
Nic nowego, codziennie tak jest
Idą ludzie ci sami co dnia
Myślę sobie: dobrze, że to nie ja
Piję kawę, palę szluga i jem
Najważniejsze robić to, co się chce
A w domu obok - tak samo jak ja
Stoi ona, stoi tak jak Bóg dał
Ile jest obok nas
Nadziei na piękniejszy czas?
Serca dwa: ty i ja to siła, co unosi głaz
Milczenie jakże boli, och jak
Więc wychodzę, pójdę ścieżką przez park
A za rogiem stoi ona we łzach
Mówi do mnie, że zabija ją strach
Ile jest