zachody słońca
Kiedy witam nowy dzień, to jest koszmar
Czekam tylko na jebane zachody słońca
Czuję się jak wrak, a to norma
Wstaję, aby spać, mogę tak do końca
Kiedy witam nowy dzień, to jest koszmar
Czekam tylko na jebane zachody słońca
Czuję się jak wrak, a to norma
Wstaję, aby spać, mogę tak do końca (ej, ej, ej, ej)
Moje życie, rollercoaster, a kiedyś mówiłem, że będzie dobrze
Pomyliłem się okropnie, ale to w sumie teraz nieistotne
Czuję tylko dobrze się, gdy mam urwany film, wtedy, chociaż spokój mam (yeah)
W sumie nie potrzeba mi nic, bo chcę tylko pić, pijanym być cały czas
To trochę straszne, bo z dnia na dzień wygląda wszystko niewyraźnie (ej, tak nieładnie)
Może kiedyś spokój w tym odnajdę (ej, ej, ej)
Kiedy witam nowy dzień, to jest koszmar
Czekam tylko na jebane zachody słońca
Czuję się jak wrak, a to norma
Wstaję, aby spać, mogę tak do końca
Kiedy witam nowy dzień, to jest koszmar
Czekam tylko na jebane zachody słońca
Czuję się jak wrak, a to norma
Wstaję, aby spać, mogę tak do końca (ej, ej, ej, ej)
Ej, ej, ej, ej
Ej, ej, ej, ej