Bulwar Molo
Ten policjant chodzi wstecz
O nas w bramie nie wie nic
Czujesz jego oddech już
W zakamarkach miasta pada deszcz
Kontuzje cię nie bolą
Zapijasz wódkę colą
Skaczesz przez bulwar, skaczesz przez molo
Wirujesz wciaz jak fakir
Zawijasz siebie w rollo
Skaczesz przez bulwar, skaczesz przez molo
Na podwórku pięc postaci
Jeden siedzi, czwórka tańczy
Zawsze pierwszy do ucieczki
Wstań, zrelaksuje sie, na spacer idź
Kontuzje cię nie bolą
Walka przeciw zatorom
Skaczesz przez bulwar, skaczesz przez molo
I choć pracujesz czasem
Spędzasz wieczór z atlasem
Skaczesz przez bulwar, skaczesz przez molo