Na paluszkach
Czy świat umrze trochę kiedy ja umrę?
Patrzę, patrzę ubrany w lisi kołnierz idzie świat
Nigdy nie myślałam ze jestem włosem w jego futrze
Zawsze byłam tu, on tam
A jednak miło jest pomysleć,
Że świat umrze trochę kiedy ja umrę
Kroplą na dnie w ludzi oceanie
Życiem czy dniem
Czym jestem dla ciebie
Czy w pędzie tym chcesz
Zatrzymać dziś mnie
Bym zdążyła ci wszystko powiedzieć
Mijamy bezgłośnie na paluszkach tak
Tak jakby świat miał tego nie słyszeć
Westchnienia na moście, śpiew i rozmów gwar
I śmiech i płacz zamienia się w ciszę już
Choć tyle nut chce wierzyć ze cud zdarzył się tu
Jeśli nie to przebacz
Czy w pędzie tym chcesz
Zatrzymać dziś mnie
Bym zdążyła ci wszystko wyśpiewać
Mijamy bezgłośnie na paluszkach tak
Tak jakby świat miał tego nie słyszeć
Westchnienia na moście, śpiew i rozmów gwar
I śmiech i płacz zamienia się w ciszę znów
Mijamy bezgłośnie na paluszkach tak
Tak jakby świat miał tego nie słyszeć
Westchnienia na moście, śpiew i rozmów gwar
I śmiech i płacz zamienia się