Rytm

Jeden

Powiedz, czego Ty ode mnie wymagasz
I czy ta sprawa dziś Cię nie dotknie w zamian
Na emocje szlaban zakładam bratku
Bo me życie to nie wycie do księżyca w blasku
Mam czas swój - wreszcie!
I chcę go wykorzystać
Hasła w pętlę, ja jeden w zapiskach
A w myślach wiem, że to ma misja również
Lecz by stworzyć legendę
Gdzieś trzeba też w gównie posiedzieć

Lecz ile masz lat by to wiedzieć?
A może ten świat i czas nie jest dla Ciebie?
A może tu wad wokół brat zbyt wiele
A może po prostu zjada strach
Że go zjebiesz?
Powiedz co widzisz, gdy w swe odbicie zerkasz
Syf z ulicy czy w swych źrenicach wszechświat
Czysta ta istota z bliska? Przyznaj
Czy starasz się nie myśleć dziś tak?

SERCA jedenasty w rapu dźwiękach
Nie będę płaszczył po zaszczyty się wspak
Idę man tam, gdzie me szczyty

MEMBRAN posłuchaj, z czym nie mogłem spać
Kilka spraw tych, które zapamiętam
Nadal gnam jednak (za głosem z wnętrza)

Patrzysz na mnie, jakbym Ci obiecał coś
Starczy kłamstw, znam Twą gadkę marną
Co z tego, że po Twojej stronie banknot
Wciąż po tej stronie stronie
Od pierdolenia płot
Masz coś w sobie, co mnie irytuje bardzo
Na złość to nie jedyne co w sobie masz, bo
Znam na bank ten świat, co jest zagadką
Nie powiem na pewno, ale uważam, że warto
Badać to, pomagać brać to za gardło
Pomagać wstać, napawać Boga barwą
Prawdą to, że to nie sprawą łatwą

A walką o to, by ten problem ogarnąć
Warto, bo widzę to światło za mgłą
Fart, bo nie idę sam tam w to bagno
Mam krąg ludzi ze zmienną wartą
Bez których dawno bym padł na twarz swą
Patrz jak grasz, bo tutaj łatwo wpaść w to
Co sceptycy nazywają krwawą walką z porażką
Znasz ksiąg tematykę pozamaterialną
Sfery zwycięstw i porażek zdarzeń
Wrażeń blask zło
Światło zgasło dawno już tam, pustka
Gdy tak wiele dzieje się wokół nas
Ja puszczam z dymem to
Ja puszczam z dymem to

SERCA jedenasty w rapu dźwiękach
Nie będę płaszczył po zaszczyty się wspak
Idę man tam, gdzie me szczyty

MEMBRAN posłuchaj, z czym nie mogłem spać
Kilka spraw tych, które zapamiętam
Nadal gnam jednak (za głosem z wnętrza)

Nadal gnam jednak za głosem serca
W wersach opisuję to, co czuję z wnętrza
Ten czas spekuluje, że potrzeba jest nam
Test na levele męstwa, dlatego ta bestia
Spędza sen nam z powiek
A co by aby ten świat nie zawierał ścierwa
I tak zawiera nieraz strzela cholera se radź
Jak oni albo bez broni po nich przejść masz
Wiesz jak jest na tych osiedlach

Pomyśl jak jest, kiedy w ogóle nie ma miejsca
Sześcian, a wokół wrogów pełna projekcja
Ten strach, który paraliżuje od dziecka Cię
Ze zmian, żadna nie wydaje się polepszać
Presja, ślepo biegnącego społeczeństwa
To przeciwieństwa, psychiki zestaw
Zostaje wtedy tylko ten rap

Músicas mais populares de Jeden

Outros artistas de French rap