Odloty żurawi
Już jesień korale na głogach
Liść klonów purpurą się krwawi
Mgły welon rankami po drogach
I tylko odloty żurawi
Żurawie żurawie żurawie
A dokąd lecicie jesienią
Zostawcie cień skrzydeł na trawie
Niech serce ucieszy zamiecią
Żurawie żurawie żurawie
A dokąd lecicie jesienią
Zostawcie cień skrzydeł na trawie
Niech serce ucieszy zamiecią
A taka jest piękna ta jesień
I strojna słoneczną czerwienią
Niech tylko żurawie odlecą
A lasy się w złoto zamienią
Żurawie żurawie żurawie
A dokąd lecicie jesienią
Zostawcie cień skrzydeł na trawie
Niech serce ucieszy zamiecią
Żurawie żurawie żurawie
A dokąd lecicie jesienią
Zostawcie cień skrzydeł na trawie
Niech serce ucieszy zamiecią
Już ogień w kominku zapłonie
I zima u progu już prawie
O zmroku świec płomień w salonie
I tylko na niebie żurawie
Żurawie żurawie żurawie
A dokąd lecicie jesienią
Zostawcie cień skrzydeł na trawie
Niech serce ucieszy zamiecią
Żurawie żurawie żurawie
A dokąd lecicie jesienią
Zostawcie cień skrzydeł na trawie
Niech serce ucieszy zamiecią
Po lecie już wrzesień październik
I wiatr już za oknem zapłacze
A deszcz swymi łzami srebrnymi
Pożegna was w drogi tułacze
Żurawie żurawie żurawie
A dokąd lecicie jesienią
Zostawcie cień skrzydeł na trawie
Niech serce ucieszy zamiecią
Żurawie żurawie żurawie
A dokąd lecicie jesienią
Zostawcie cień skrzydeł na trawie
Niech serce ucieszy zamiecią
Żurawie żurawie żurawie
Żurawie żurawie żurawie
O zmroku świec płomień w salonie
I tylko w odlotach żurawie
Żurawie żurawie żurawie
Żurawie żurawie żurawie
O zmroku świec płomień w salonie
I tylko na niebie żurawie
Żurawie żurawie żurawie