Bal z największą szansą
Pod pierzyną tulę miasto
To już pora snu i rozstań
Gdzieś kobiety pieką ciasto
Komuś mówię jeszcze zostań
Ludzie kończą dzienne sprawy
W progi swoje proszę ciszę
A za ścianą na maszynie
Ktoś samotność swoją pisze
A na naszej ulicy
W hotelu pod Srebrną Gwiazdą
Jest dzisiaj bal dla samotnych
Bal z największą szansą
Nie będzie za wiele światła
Nieśmiałych zaprasza się gości
Szczęście ma kocie oczy
Najlepiej widzi w ciemności
Nie pytajcie bo nie trzeba
Jak nie pyta się głodnego
Komu szczęścia komu nieba
Komu serca i dlaczego
Nie dla wszystkich starczy serca
Za stołami naszych domów
Zachwalajcie bal samotnych
Komu miejsce komu komu
Nie dla wszystkich starczy serca
Za stołami naszych domów
Zachwalajcie bar samotnych
Komu miejsce komu komu
Komu miejsce komu komu
Komu miejsce komu komu
Komu miejsce komu komu
Komu miejsce komu komu
Komu miejsce komu komu