Przebudź się
Nawet nie wiesz czyj to wiersz
Przepisałeś parę zdań
Trzymasz w ręku kilka szarych zdjęć
Pejzaż który wypadł z ram
Co powiedzieć dokąd pójść
Gdy jak kamień ciąży dłoń
Kiedy niebo spadło nagle w dół
Gdy się zdarzeń zamknął krąg
Przebudź się
Otwórz okna otwórz drzwi
Przebudź się
Nie wstydź się tej jednej łzy
Przebudź się
Dzień w ramiona weź
Jak kiedyś brałeś już
Przebudź się
I ku słońcu obróć twarz
Przebudź się
Przecież można przegrać raz
Przebudź się
Przyjdzie czas że się nauczysz żyć
Przyjdzie czas
Spójrz tramwaje puste już
Możesz nimi jechać w świat
Przedpołudnia chłodny jeszcze kurz
Na dworcowej ławce siadł
Stary plakat śpi za szkłem
Strzępi wiatr sukienki chmur
Nim przez ramię spojrzysz kiedyś wstecz
Popatrz chwilę w miasta nurt
Przebudź się
Otwórz okna, otwórz drzwi
Przebudź się
Nie wstydź się tej jednej łzy
Przebudź się
Dzień w ramiona weź
Jak kiedyś brałeś już
Przebudź się
I ku słońcu obróć twarz
Przebudź się
Przecież można przegrać raz
Przebudź się
Przyjdzie czas że się nauczysz żyć
Przyjdzie czas
Przyjdzie czas
Ło u ło u ło ło ło
Ło u ło u ło ło ło
Przebudź się przebudź się
Uh uh
Przebudź się
Ło u ło u ło ło ło
Ło u ło u ło ło ło
Przebudź się przebudź się
Uh uh
Przebudź się
Ło u ło u ło ło ło
Ło u ło u ło ło ło
Przebudź się przebudź się
Uh uh
Przebudź się
Ło u ło u ło ło ło
Ło u ło u ło ło ło
Przebudź się przebudź się