Nadzieja
Czasem bywa przyjaciel zdradzony
Płonie dom i umiera las
Odyseusz też nieraz zabłądzi
Do Itaki przeciwny gna wiatr
A gdy czasem wracamy z daleka
By na progu pokłonić się jej
To za późno bo nikt już nie czeka
Ale nie płacz nie koniec to nie
Bo kto na morzu znajdzie brzeg
A kto bezdomny znajdzie dach
A kto samotny temu pieśń
A kto pod żaglem temu wiatr
A kto spóźniony zdąży w czas
Kto bez korony ten ci król
A kto zawinił będzie sam
A kto prawdziwy ten jest mój
Wiem że czasem zamiera w nas serce
I nie tylko od trwogi jak głaz
Ze zdziwienia że bywa tak pięknie
Można również zamierać nie raz
Od tych świateł co w oczach człowieka
Który patrzy z nadzieją nam w twarz
Tak się robi nam jakoś no wiesz jak
Że byś chciał z nim no choćby do gwiazd
Bo kto na morzu znajdzie brzeg
A kto bezdomny znajdzie dach
A kto samotny temu pieśń
A kto pod żaglem temu wiatr
A kto spóźniony zdąży w czas
Kto bez korony ten ci król
A kto zawinił będzie sam
A kto prawdziwy ten jest mój
Na na na
A kto spóźniony zdąży w czas
Kto bez korony ten ci król
A kto zawinił będzie sam
A kto prawdziwy ten jest mój