Miałem sen

Oglądam świat od lat tak jest bracie
Zdaję sobie sprawę jak jest i pierdolę prowokacje
Nasze relacje ulegają zmianie w czasie
To normalne jak w rzeczywistości wirtualnej
Słuchajcie dalej tej historii z morałem nie zwariowałem
Nie mam zamiaru jestem tu z innym zamiarem
Ten kawałek napisałem na spontanie
Na kolanie w swojej chacie
Wy wyżej sracie niż dupy macie kumacie
Wybaczcie oklepany rym nieokiełznany styl sorry
Ale nie zależy mi na tym mi zależy na tym żeby nie żyć
Jak te kurwa zjeby w genetycznej tynce kurwa przemysł
Wszyscy wiemy jak jest więc kitu tu nie wciskajcie nikomu
Nie zniżymy się do tego poziomu
Ziomuś słuchaj wyszedł wałek nie graj durnia
Ty też nie jesteś święty jak cała ta twoja spółka

Miałem sen okazał się rzeczywistością
Miasto w dzień miasto nocą non stop
Chodzą słuchy słuchy chodzą mądrość
Trzeba mieć na ruchy żeby płynąć tą łodzią

Miałem sen okazał się rzeczywistością
Miasto w dzień miasto nocą non stop
Chodzą słuchy słuchy chodzą mądrość
Trzeba mieć na ruchy żeby płynąć tą łodzią

Rap wypicowany świat w serialach
Charakteryzacja na twarzach aktorów zabiera im charakter
Żyjemy według wzoru przestaliśmy żyć według zasad
Płyniemy w arce Noego oni w tratwie Judasza
Myślałem wiele razy czy tu być i wybaczać
Czy iść dalej żyć gdzieś indziej życiem Łazarza
Mogę stać w tej windzie jechać w dół i uważać
Że przyjdzie do mnie 7 prawd wiary i 10 przykazań (faza)
Już lada moment siadam tu to nie koniec
Idę w chuj potem wracam świat jest mój to jest chore
Biorę swój pod kontrolę inny jest nieważny
Zdarza mi się zauważać ludzi którzy przybierają maski (kumasz)
Larwy fałszu zjadły resztkę skrupułów
Nie jestem szczery na pokaz jestem szczery do bólu
Z łódzkich murów spływa krew w naszych żyłach płynie rtęć
To jest chwila na koniec serialu Green'a też

Miałem sen okazał się rzeczywistością
Miasto w dzień miasto nocą non stop
Chodzą słuchy słuchy chodzą mądrość
Trzeba mieć na ruchy żeby płynąć tą łodzią

Miałem sen okazał się rzeczywistością
Miasto w dzień miasto nocą non stop
Chodzą słuchy słuchy chodzą mądrość
Trzeba mieć na ruchy żeby płynąć tą łodzią

Miałem sen mam to gdzieś na końcu języka
Ty przecież wiesz oni mówią Ci jak w to nie wnikać
Mówiłem Ci że nadejdzie tak nieubłaganie
Sam podejdę wyżej do tych spraw
A w labiryncie ludzkich zdarzeń i zwrotów
Przeszłości starej gwardii i przyszłości młodych kotów
Od spodu upojonych wartości nad nimi dozór
Aż do grobu do progu w stopniu jak i na to patrzę
Jakbym był w teatrze widział ten cały cyrk
To straszne tak patrzeć z boku widowni
Oczami wyobraźni steruję kukiełkami
Odpicowanymi tak że brakuje Ci sił i śpisz
Odwieszam to na wieszak w szatni tam na haczyk
Odkręcam źródło prawdy łamię karki
I patrzę prosto w oczy kiedy wybuchnie ta petarda
Co nie dasz rady tego teraz dźwignąć na barkach

Miałem sen okazał się rzeczywistością
Miasto w dzień miasto nocą non stop
Chodzą słuchy słuchy chodzą mądrość
Trzeba mieć na ruchy żeby płynąć tą łodzią

Miałem sen okazał się rzeczywistością
Miasto w dzień miasto nocą non stop
Chodzą słuchy słuchy chodzą mądrość
Trzeba mieć na ruchy żeby płynąć tą łodzią

To nie deja vu teraz śpisz wstaję pościg
Obraz malowany farbami podświadomości
Zagościsz gdzie zaprosi Cię noc z kocem
Łóżko dom auto hotel czy inny nocleg
Mrok czujesz w kościach strach płynie w łokciach
Zimne podchodzi po głowie chodzi koszmar
Wiązka deszcz krzyczy po szybie zza okna
Porcja snów znów chce powędrować aż do gwiazd
Kołdra spać czy się nie poddać
Pobudzony noc na oczach działa śpiączka
Znów trafiła sprzączka pas nie może oddać
To tylko sen spojrzał oczyma nas czworga
Widzisz zegar nie kłamie jest już późno
W kółko oglądasz to samo durne pudło
I smutno robi się noc się kończy już świta
Budzi Cię promień i ja dopiero zasypiam

Músicas mais populares de Green

Outros artistas de French rap