Balety do rana
Baluje aż do rana (ło oh oh)
I nocka nie przespana (ło oh oh)
Baluje na całego (ło oh oh)
A tobie nic do tego (ło oh oh)
Żona wciąż mi mówi aj jaki ty wredny
Bo na wszystkie bale chodzisz w niebo wzięty
W domu siedzi sama oj w każde weekendy
A ja tak z kuplami żonkoś jak zaklęty
I znowu ciągle słyszę
Z tych twoich wściekłych ust
Od rana się kołyszesz
Wybieraj drogę już
Baluje aż do rana (ło oh oh)
I nocka nie przespana (ło oh oh)
Baluje na całego (ło oh oh)
A tobie nic do tego (ło oh oh)
Baluje aż do rana (ło oh oh)
I nocka nie przespana (ło oh oh)
Baluje na całego (ło oh oh)
A tobie nic do tego (ło oh oh)
I znowu stoi ona jaka wkurzona
Ciągle mi tak nawija co za dziewczyna
Daj wreszcie spokój oj bo boli głowa
I jeszcze parę godzin jest już sobota
I znowu ciągle słyszę
Z tych twoich wściekłych ust
Od rana się kołyszesz
Wybieraj drogę już
Baluje aż do rana (ło oh oh)
I nocka nie przespana (ło oh oh)
Baluje na całego (ło oh oh)
A tobie nic do tego (ło oh oh)
Baluje aż do rana (ło oh oh)
I nocka nie przespana (ło oh oh)
Baluje na całego (ło oh oh)
A tobie nic do tego (ło oh oh)