Szkorbut
Luźno gdzieś sunę nim zasnę
Spotkam koleżankę pewnie będzie palić fajkę
Ona mi użycza ognia dosyć regularnie
Domówki imprezy i parkiet
Uzupełniać płyny trzeba żeby skończyć marnie
Coś popierdoliliśmy ale w sumie nieważne
Bawią się wszyscy każdy ma swoją zabawkę
Nie zróbcie sobie krzywdy dziś bo powoli się martwię
Słyszę od kogoś że tracę ten potencjał
Nie wiem czy to bzdura czy po prostu brak mi sił w mięśniach
Może spróbuje co przyniósł dziś koleżka
Dziwnie się wstaje już po dwóch dniach z krzesła
Obrót często objawy jak szkorbut przez rzadkie dobijanie głową do portu
Niewyraźne przezroczyste wspomnienia
Słodko kwaśne zajebiste wrażenia
Przez drinki proszki kisski foczki liż mi wciągnij zróbmy fotki
Cały czas tak samo nic się nie zmienia
Towarzystwo lubi się z tym pozabierać
Jak mamy tego nie kochać skoro znowu weekend
Trochę się poprzestawiało tak zaczynam tydzień
Toksyczne relacje nikt z nas tutaj tak nie powinien
Nakręcamy się wzajemnie muzyka sama wypłynie
Czas to skurwiel bardzo gościa nienawidzę
W takich momentach najchętniej stopka nie chodzi tutaj o picie
Rozczaruję się no dobra spoko takie życie
Staram się nie tracić vibe'u więc aplikuję se łychę
Luźno gdzieś sunę nim zasnę
Spotkam koleżankę pewnie będzie palić fajkę
Ona mi użycza ognia dosyć regularnie
Domówki imprezy i parkiet
Uzupełniać płyny trzeba żeby skończyć marnie
Coś popierdoliliśmy ale w sumie nieważne
Bawią się wszyscy każdy ma swoją zabawkę
Nie zróbcie sobie krzywdy dziś bo powoli się martwię