Pocztówka do Londynu
Zachodzi dzień
Zmrok do morza wlewa się
Monotonny plusk fal o dziób już układa mnie do snu
Pewnie też się kładziesz spać
Pośród tapet z białym bzem
Jestem ciekaw czy ta łza jedna łza oderwała się od rzęs
Gdy ci będzie bardzo źle
Odgryź czekolady kęs
Bo włóczęga taki dumny jak ja nie odwdzięczy tobie się za gest
Nie odwdzięczy się za dom
Wysprzątany lśniący własny kąt
Brudno żółta mgła i podobny dzień do dnia
Tyle tylko jesteś wart ile tych papierków masz ile masz
Tam gdzie mój kraj już o piątej wstaje dzień
Choć nie wszystko jest tam naj
Tylko tam nie będziesz nigdy nudzić się
Te „hello" i „good bye" jeszcze długo będą ścigać mnie
Zanim ja usłyszę znowu znane mi „witaj w domu stary cześć"