Bowl of Oranges
The rain it started tappin'
On the window near my bed
There was a loophole in my dreamin'
So I got out of it
And to my surprise my eyes were wide and already open
Just my nightstand and my dresser
Where those nightmares had just been
So I dressed myself and left then
Out into the gray streets
But everything seemed different
And completely new to me
The sky the trees, houses, buildings, even my own body
And each person I encountered
I couldn't wait to meet
And I came upon a doctor
Who appeared in quite poor health
I said there's nothing that I can do for you you can't do for yourself
He said oh yes you can, just hold my hand, I think that that would help
So I sat with him awhile
Then I asked him how he felt
He said I think I'm cured
No, in fact, I'm sure of it
Thank you, stranger
For your therapeutic smile
So that's how I learned the lesson
That everyone's alone
And your eyes must do some raining
If you're ever gonna grow
And when crying don't help
You can't compose yourself
It's best to compose a poem
An honest verse of longing
Or a simple song of hope
That's why I'm singing baby don't worry
'Cause now I got your back
And every time you feel like crying
I'm gonna try and make you laugh
And if I can't
If it just hurts too bad
Then we'll wait for it to pass
And I will keep you company for those days so long and black
And we'll keep working on the problem
We know we'll never solve
Of love's uneven remainders
Our lives are fractions of a whole
But if the world could remain within a frame
Like a painting on a wall
Then I think we'd see the beauty then
We'd stand staring in awe
At our still lives posed
Like a bowl of oranges
Like a story told
By the fault-lines and the soil
Deszcz zaczął stukać
W okno przy moim łóżku
W moim śnieniu była luka
Więc się z niego wydostałem
I ku mojemu zaskoczeniu, moje oczy już były
Szeroko otwarte
Tylko moja etażerka i komoda stały
W miejscu, gdzie przed chwilą były te koszmary
Więc ubrałem się i wyszedłem
Na szare ulice
Ale wszystko zdawało się jakieś inne
I zupełnie dla mnie nowe
Niebo, drzewa, domy, budynki
Nawet moje własne ciało
I nie mogłem się doczekać by poznać
Każdą osobę, jaką napotkałem
I wpadłem na doktora
Który zdawał się podupadać na zdrowiu
Powiedziałem "Nie mogę dla pana zrobić niczego
Czego pan niе może zrobić sam"
On odrzekł "O tak, możesz, po prostu potrzymaj mniе za rękę
Myślę, że to może pomóc"
Więc usiadłem z nim na chwilę
A potem spytałem jak się czuje
A on na to "Chyba jestem uleczony
A właściwie to jestem tego pewien
Dziękuję ci, nieznajomy
Za twój terapeutyczny uśmiech"
I tak wyciągnąłem lekcję
Że każdy jest samotny
A nasze oczy muszą wylać trochę deszczu
By umożliwić nam wzrost
A gdy płakanie nie pomaga i nie możesz się poskładać
Najlepiej ułożyć wiersz
Szczery wers tęsknoty
Lub prostą piosenkę nadziei
Dlatego właśnie śpiewam, nie martw się skarbie
Bo teraz jestem przy tobie
I kiedykolwiek poczujesz, że chce ci się płakać
Spróbuję cię rozweselić
A jeśli mi się nie uda, jeśli ból jest po prostu zbyt silny
To zaczekamy, aż przeminie
I dotrzymam ci towarzystwa
Choć te dni są takie długie i czarne
I będziemy pracować nad tym problemem
Choć wiemy, że nigdy go nie rozwiążemy
Problemem nierównych przypominajek miłości
O tym, że nasze życia są fragmentami całości
Ale gdyby świat mógł zatrzymać się w ramce
Niczym obraz na ścianie
Myślę, że wtedy dostrzeglibyśmy piękno
I wpatrywalibyśmy się z podziwem
W nasze życia zatrzymane w pozie
Niczym miska pomarańczy
Niczym historia opowiadana
Uskokami i glebą