Chuj nie bragga
[Zwrotka 1]
Prosta sprawa,czas tu sprawia,że znowu nie czuje się najlepiej
Chuj nie bragga,wstawiam w nawias,wszystko co wyrzucam z siebie
Nie szukaj tu puenty,bo nie znajdziesz,tylko patrz jak kwitnę
I czuje,że żyje co raz bardziej z każdym kolejnym singlem
Czas na kolejną bitwę,nie mogę się zatrzymać
Działam jak maszyna,każdy wyraz który mi płynie w żyłach
Jest w nim taka siła,której nie widziała Hiroshima,Nagasaki
Razem wzięte,a każdy werset traktuje jak rzeczy święte
Nie dla pokazu,od razu z odrazą,wchodzę i niszczę
Kolejny zarzut i każą ze skazą,po drodze milczeć
Podejście niezmienne,nie będzie mnie pouczał żaden kutas
Kiedy ujrzę światło dzienne,oni dalej będą się lizać po fiutach
To chyba moja pokuta,za nie ufanie Bogu
W siedmiomilowych butach,nie są w stanie zrobić kroku
Karmą się zabijając dziś pójdziesz przez dzień z zimna kląc
Karmią Cię,wciskając Ci sztuczne ciepłe słówka z zimną krwią
[Refren]
To nie próżna Bragga,wkładam wszystko w te wersy
Noszę na plecach bagaż nie narzekam ,że jest ciężki
Płakać nie wypada,nie ostatni nie pierwszy
Nie masz siły wstawać,to biegnij po żyletki /x2
[Zwrotka 2]
Wielu mnie tu nie lubi,niszczyć chce mi kariere co drugi
Życie mnie niszczyło bardziej niż szlugi,nie dam się nie jestem głupi
Spłaciłem stare długi,sam sobie i powiem co z tego
Jak jestem całe życie drugi,nie ma w tym nic śmiesznego
Główną rolę miałem grać,znowu jestem tłem gdzieś
Chciałem być rozpoznawalny,ale chyba już nie chce
Wytykali palcami mnie tu prawie jak przestępce
Ich wzrok wyrażał więcej niż tysiąc słów,bezcenne
Czuje krew i zew,gdy gniew,jest alternatywą marną
Idę wbrew i chcę,ten kres położyć wszystkim dywagacjom
Jeszcze nie teraz,no to kiedy,ile się można kryć
Chuj mnie strzela jak pomyślę,gdzie już mogłem teraz być
Wolałem glebę gryźć,ale nie żałuje nic
Pozamykałem rozdziały,pora na kolejny etap gry
To nie próżna Bragga,wkładam wszystko w te wersy
Noszę na plecach bagaż nie narzekam ,że jest ciężki
[Refren]
To nie próżna Bragga,wkładam wszystko w te wersy
Noszę na plecach bagaż nie narzekam ,że jest ciężki
Płakać nie wypada,nie ostatni nie pierwszy
Nie masz siły wstawać,to biegnij po żyletki /x2