Kiedy Psy W Zagrodach Ujadają
Kiedy psy w zagrodach ujadają
Patrzę na horyzont wypatrując
Kłębów dymu w czerwonej poświacie
Schodzącego słońca ponad lasem
Na swych czarnych skrzydłach mrok opada
Gdy walczące hordy leśnych bestii
Rozprawiają się z armią światłości
Jej plugawe ciała śmierć dopada śmierć
Błyskawice przeszywają niebo
Kiedy ruszam w stronę leśnych cieni
Mróz zanurza się w płomieniach ognia
Łzy nienawiści cisną się do oczu
Krwista pełnia księżyca oświeca
Pola bitew pośród leśnych kniei
Ciemne rzeki płyną w swych arteriach
Jak wzburzone w ciałach krwi potoki krwi
Lodowate mroźne znaki czasu
Nawiedzają mnie w mych snach
Więc kiedy nagle budzę się
Ma świadomość pyta mnie
Niewyraźne kontury świadomości
Majaczący obraz jak we mgle
Kształt narysowany na wodzie
To nie sen
Oto me ponure przeznaczenie
Dusza ma kreuje ciemne wizje
Boję się
Nieskończone hordy skute lodem
Towarzysze mojego jestestwa
Skowyt wilków szelest skrzydeł kruków
Budzi mnie
Kiedy psy w zagrodach ujadają
Błyskawice przeszywają niebo