Krzyk
Mam ochotę tym pierdolnąć jakby było ze szkła
Poprzecinać sobie przy tym wszystkie żyły jakie mam
Obrót w proch jak w Pompejach zgładzona jak wilk tasman
Razem z zażaleniem że istnienie ciągle oczekuje braw
Słów potok wypluję to z siebie
Gdzie pokój ja to nie Ebadi nie
Mam wiele kłopotów mała wiele srok za ogon brałam
Jednostajność zabijała mała mnie
Nie wiara w moje możliwości
Spadałam w swoich oczach bez przyszłosci
Ambicja i hałas naraz
Krzyk absorbujacy emocjonujacy emocjonalności
Marazm miałam czułam czuję to co Ty
Czuję czuję to co Ty czuję czuję to co Ty
Wena nie zmienia hierarchi żyć chociaż myślisz że to szczyt
Głowę wciąż podnoszę wzwyż patrz Ty
Tak jak Ty Krzycz krzycz krzycz
Tak jak Ty Krzycz krzycz krzycz
Tak jak Ty Krzycz krzycz krzycz
Tak jak Ty Krzycz krzycz krzycz
Prosta sztuka sztuka za inteligentna
Dama skryta dama bezpruderyjna
Też lubię przekleństwa szeptać
Z brakiem poprawności w gestach co wypada mi Ci zeznać
Nie nie nie nie znam słowa przestań
Nie nie nie nie znam słowa przestań nie znam słowa przestań
Klasyfikuję uczucia w umysłu odmętach
Serce jest mi mięśniem im wcześniej tym lepiej
Gdy się opamiętasz emocje nie idą z serca
Nowa kwestia Medycyna to potwierdza
Mam tą chorą jazdę tak jak Ty
Wstrzymuję atrakcję wabiąc wstyd
Moralność naprawdę Quo vadis
Odrzucam tą sztuczną maskę tak jak Ty
Tak jak Ty Krzycz krzycz krzycz
Tak jak Ty Krzycz krzycz krzycz
Tak jak Ty Krzycz krzycz krzycz
Tak jak Ty Krzycz krzycz krzycz
Czasem czuję furię w sobie to się rozprzestrzenia uwierz
Mam już dość bycia poprawną pali pali mnie hamulec
Spuszczam z tonu krzyk rozumiesz
W uszach czujesz
Tej wolności potrzebuję potrzebujesz nagi instynkt bierz łap uwierz
Emocje dzisiaj wypluję w epitetach bez ogródek
Porywczość i pokutę poznasz drugie Ja w minutę
Ja bez złudzeń pozbawioną tarcz zakłóceń mitów sumień
Ja realne bo chcę być sobą naprawdę
Tak jak Ty Krzycz krzycz krzycz
Tak jak Ty Krzycz krzycz krzycz
Tak jak Ty Krzycz krzycz krzycz
Tak jak Ty Krzycz krzycz krzycz