Niemy Krzyk
Na krawędzi życia
Śmierci już dotykam
Cywilizacyjny młyn
Porwał mnie i kręci
Dręczy bez pamięci
Już brakuje sił
Pajęczyna myśli
Koło się zamyka
Na ulicach tłum
Niczym święte krowy
Tyłki wyżej głowy
Neurotyczny stwór
Nie mów mi nie mów mi
Jak mam żyć
Kogo kochać nienawidzić
Proszę milcz
Zgasły już światła dnia
Budzi się wstyd
Ludzkich sumień ludzkich marzeń
Niemy krzyk
Wszystko zrobić mogę
Sam sobie jestem bogiem
Tego uczy brudny świat
Prawie oszalałem
Zwierzęciem się staję
Uzbrojonym w szmal
Na ulicach zniczy
Nikt z nas już nie liczy
Szkoda czasu szkoda tchu
Idą pokolenia
Bez chwili wytchnienia
Głową bijąc w mur
Nie mów mi nie mów mi
Jak mam żyć
Kogo kochać nienawidzić
Proszę milcz
Zgasły już światła dnia
Budzi się wstyd
Ludzkich sumień ludzkich marzeń
Niemy krzyk