Zwycięzca nałogów
Kwadratowe rymy ciągle o tym samym
Jaranie więzienie szmal zarabiany
Z rozbitej rodziny perspektywy miałem takie
Nie przejąłem firmy sam to zapłacę
Kłótnie na kwadracie objarany 24
Po to żeby nie myśleć jak żyją inne dzieci
Nie żalę się a mówię że tak w moim życiu było
Ale co ty możesz wiedzieć o mnie ty żmijo
Jad mnie nie rani przeżyłem gorsze rzeczy
Ciekawe czy byś umiał wstać po raz enty
Narkotyki spowolniły ale dały i nadzieję
Nie wal swojego towaru bo źle będzie
Odkryłem to na sobie pewnie w bani zostało
Tiki czasem widzę z tych kresek co się brało
Wchodzę w to śmiało strach zawsze czuję
Na żywo się zjebiesz to tego pożałujesz
Zabolało mnie tyle razy że już nie czuję
Hejt wylewany już mnie nie stresuje
Kiedyś łapałbym bił dziś wiem że są słabi
Lepszego nic nie zrobią nie mają tyle pary
Zabolało mnie tyle razy że już nie czuję
Hejt wylewany już mnie nie stresuje
Kiedyś łapałbym bił dziś wiem że są słabi
Lepszego nic nie zrobią nie mają tyle pary
Czasem słowa nie wyduszę z siebie jak mnie trzęsie
Od wieku ośmiu lat myślę kiedy to przejdzie
Żal miałem długo i to do całego świata
Może wola boga że na nerwach mi zagrał
Standard że wiatr ciągle wieje w oczy
Mimo tego się udało coś w życiu zrobić
Kochałem i kocham pisać i nagrywać
I chuj mnie obchodzi że gadają na mnie wybacz
Nie wiedziałem jak to będzie na pierwszym koncercie
Albo jesteś pizda albo los bierzesz w ręce
Motto życiowe „Nikt nie jest lepszy"
Jakbyś przeżył to co ja to byś wiedział skąd jest ten styl
Nie czuję jak ranią już dawno przywykłem
Że ktoś wbija szpilkę kiedyś było przykre
Sami by nie wyszli pewnie nawet z domu
A zobacz mnie teraz zwycięzca nałogów
Zabolało mnie tyle razy że już nie czuję
Hejt wylewany już mnie nie stresuje
Kiedyś łapałbym bił dziś wiem że są słabi
Lepszego nic nie zrobią nie mają tyle pary
Zabolało mnie tyle razy że już nie czuję
Hejt wylewany już mnie nie stresuje
Kiedyś łapałbym bił dziś wiem że są słabi
Lepszego nic nie zrobią nie mają tyle pary